Od jakiegos roku cierpie na ataki paniki (szczegolnie w autobusach,
tramwajach - tam gdzie jest duzo ludzi - teraz jest coraz gorzej bo ostatnio
zaczelo mi sie to przenosic rowniez na inne sytuacje) Nie potrafie sama sobie
z tym poradzic...... gdzie moge szukac pomocy????? czy potrzebuje
Czesc dziewczyny
Od jakiegoś czasu borykamy się z pewnym problemem u naszej dwuletniej córki.
Chodzi o ataki paniki i strachu w najmniej spodziewanych momentach. Zaczęlo
się od podróży samolotem. O ile w pierwszym roku życia nie bylo z tym
problemów, to w drugim roku zaczela sie panika przy
Mam klaustrofobie, a cala
> rzecz stala sie w malym dusznym pomieszczeniu. Mysle ze to moze miec jakis
> zwiazek z tym co sie stalo.
bardzo prawdopodobne.
nie myśl o tym, nie bój się na zapas!
miałam kiedyś coś podobnego - w zapchanym autobusie, który utkwił w korku, na
Robimy mniej więcej to, co Dorota Segda w "Ataku paniki" ;) Dobrą, uprzejmą minę do złej gry.
> Wstajecie?
A jest gdzie się przesiąść? To oczywiście, że tak.
A jak trasa krótka, to przecież postać można.
validol przy xanaxie
jest jak cukierki). Gdzie więc mi do fobików - etatowców. Za to gdy przed
wielkanocą wpadłam w panikę w autobusie, w trakcie długiej 15-minutowej jazdy
bezprzystankowej, to do teraz drętwieję w całości gdy wsiądę. Grunt, że do
stosunkowo tłocznych sklepów już wchodzę bez
to była zdaje się behawioralna? to taka technika, oswajania lęku, przeżycia ataku w sposób kontrolowany. U mnie nie da się na zawołanie niczego wywołać w gabinecie, musialaby baba iść ze mną do windy, supermarketu, autobusu ale tylko kiedy jest tłok i duszno i trzeba stać.
To że się
wysilkiem i panikowalam w pociagach, autobusach, sklepach.
W pracy bylo calkiem niezle, bo chociaz i tam ataki mi sie zdarzaly, to
praca byla juz moim "bezpiecznym" terytorium i tam mialam kogos kto o tym
wiedzial i w razie paniki mogl przy mnie posiedziec. Moze podobnie zrob
w przedszkolu?
A tez
Ronda Rataje albo w
rejon ul. Katowickiej autobusem - stąd godziny ataków - przedpołudniem i
popołudniu, nigdy w nocy. Sugerował bym Policji nieumundurowanych
funkcjonariuszy wsadzić do autobusu linii kórnickiej - niech sobie pojeżdżą i
poobserwują.
Mam genialny pomysł - niech Policja udostepni
. Zwłaszcza jak autobus
jest pełen ludzi. W trakcie brania seroxatu nie miałam ani jednego napadu
paniki w autobusie. Owszem, myśl się pojawiała (np. znowu jestem w autobusie,
jak zwykle dostanę ataku paniki, wysiądę i zrobię z siebie wariatkę) ale nigdy
atak paniki nie rozwinął się do stanu, nad
Mnie też zaktywizował tak, że przed braniem miałam ataki paniki w autobusie
stojącym w korku, zaś w tydzień po zaczęciu brania zaczęłam mieć ataki paniki w
autobusie niezależnie czy stał czy jechał. Rzuciłam to w cholerę. Miałam mieć
lek na uspokojenie, a to zadziałało dokładnie odwrotnie.